Tylko Przyjaciele Zwierząt - Opoczno


Witamy na blogu Tylko Przyjaciele Zwierząt - Opoczno. Przedstawiamy tutaj zwierzęta szukające domów będące pod naszą opieką w hotelach, gminnym schronisku oraz te przebywające na ulicy.




środa, 26 lutego 2014

Kaganiec na pysk czyli zawieszenie działalności

Po 3 latach prowadzenia wolontariatu jesteśmy zmuszeni zawiesić naszą działalność ze względu na niewystarczającą liczbę członków (musi być minimum 15 osób). Przez ostatni rok dzięki naszej pomocy dom znalazło ok. 80 psów i kotów, a w sumie przez cały okres naszej działalności pomogliśmy ponad 200 czworonogom. Dlaczego więc dłużej nie możemy pomagać zwierzakom? Bo za głośno szczekamy o problemach schroniska.

Na początku nie mieliśmy wielkich oczekiwań w stosunku do warunków w schronisku. Zależało nam jedynie na znalezieniu domu dla każdego bezpańskiego psa oraz propagowaniu wolontariatu. Z czasem jednak zaczęliśmy baczniej przyglądać się temu jak schronisko funkcjonuje i jak są traktowane w nim zwierzęta. Brudne miski, brak sterylizacji i legowisk, słomy w zimę – to tylko niektóre z zaniedbań. Postanowiliśmy działać. W ruch poszły pisma i skargi skierowane do odpowiednich osób i urzędów. Niektóre rzeczy udało się zmienić np. to, że psy nie śpią już na betonie; w zimę legowiska i budy wysłane są słomą; miski na wodę nie są już zielone. Duże wsparcie otrzymaliśmy również od osób z zewnątrz, które poruszone dramatycznymi zdjęciami ze schroniska, osobiście pisały listy do burmistrza i wojewódzkiego lekarza weterynarii.

Największe problemy zaczęły się rok temu, kiedy to przez dłuższy okres czasu nie mogliśmy odwiedzać schroniska – najpierw ze względu na kwarantannę, później przez przenoszenie psów do innych boksów, a na koniec przez trwający kilka miesięcy remont. W końcu skończyła nam się umowa o wolontariat, a nowej nie podpisano. Dlaczego? Bo podobno ,,nie potrzeba” wolontariuszy, a wystarczą tylko pracownicy schroniska. Z tego powodu wielu wolontariuszy odeszło z Towarzystwa. Wszyscy byli przyzwyczajeni do co tygodniowych wyjazdów do schroniska i spacerów z psami więc po zakończeniu umowy, najzwyczajniej w świecie nie mieli co robić. Cały czas jednak żywiliśmy nadzieję, że uda nam się dojść do porozumienia i zbierzemy nowych członków. Dlatego też, nie odpuszczaliśmy i dalej pisaliśmy pisma.

Niepokojące było dla nas znikanie niektórych psów, które mimo ogłoszeń, nie cieszyły się zainteresowaniem – nie było żadnych maili i telefonów w ich sprawie. Nasze podejrzenia wzbudzały szczególnie zniknięcia tych psów, które były nieufne w stosunku do ludzi. Do tej pory nie możemy dowiedzieć się dokąd trafiły.
Kolejnym zmartwieniem była zima i to, że nie wszystkie psy miały budę. Dlaczego? Bo według kierownika schroniska budy zajmują za dużo miejsca! Na szczęście znalazły się szkoły, które zaoferowały swoją pomoc. Dzięki temu kilkanaście psów otrzymało budy, aby znaleźć schronienie przed zimnem i niebezpieczeństwem. Wszyscy byliśmy również bardzo przejęci losem Tobiego – który nie wychodził z budy bo był zastraszany przez innego psa.

Te wszystkie powyższe wydarzenia sprawiły, że zaczęli odchodzić od nas członkowie tworzący zarząd Towarzystwa. Wielu z nich miało dość biurokracji i bezskutecznej walki na piśmie. Czyżby mieli również dość walczenia o lepsze życie dla zwierząt?
Ostatnio dowiedzieliśmy się od kierownika schroniska i powiatowego weterynarza, że na terenie Opoczna tworzy się nowe towarzystwo, w skład którego będą wchodzić byli członkowie TPZ! Dodatkowo nowe towarzystwo, będzie miało aprobatę kierownika i weterynarzy. Dlaczego nam się to nie udało wcześniej? Dlaczego o nowej organizacji dowiedzieliśmy się od innych, a nie od osób, które przez 3 lata jeździły z nami co tydzień do schroniska i podzielały zdanie, że w schronisku źle się dzieje? Czujemy się zdradzeni.

Najsmutniejsze jest to, że ostatnio dostaliśmy odpowiedź od KRS. W najbliższym czasie uzyskalibyśmy status organizacji pożytku publicznego i moglibyśmy zbierać 1% dla psów i kotów. Mamy więc ogromny żal do wszystkich, którzy przyczynili się do tego, że te biedne istoty nie otrzymają należytej pomocy.

Nie żałujemy żadnego kroku jaki poczyniliśmy dla dobra tych zwierząt, mimo, że nasze działania przyczyniły się do zawieszenia Towarzystwa. Jesteśmy przekonani o słuszności wszystkich naszych pism i skarg wystosowanych w tej sprawie. Żal nam jest tylko biednych zwierzaków, które zostaną bez naszej opieki. Liczymy, że uda nam się kiedyś reaktywować i dołączą do nas odpowiedzialni i oddani ludzie, z którymi uda się zdziałać więcej niż teraz.


Pragniemy podziękować wszystkim osobom, które wspierały nasze działania, wszystkim, którzy chcieli coś zrobić.
 Dziękujemy za zbiórki karmy, koców, bud i wszystkiego co było potrzebne, za pomoc finansową, za pomoc w transporcie.
 Dziękujemy osobom, które postanowiły przygarnąć bezpańskie zwierzęta, za każdą relację z nowego domu. 
Podziękowania należą się również Fundacjom: SOS Dalmatyńczyki, SOS Bokserom,Fundacji Bernardyn, Fundacji Dr Lucy, stronie Charty w potrzebie, portalom opocznianie.pl, naszeopoczno.pl i Tygodnikowi Opoczyńskiemu za ogłoszenia oraz weterynarzom z Tomaszowa Mazowieckiego. 
Dziękujemy wolontariuszom za ich pracę i poświęcony czas. 
Dziękujemy członkom Towarzystwa, zarówno tym, którzy zostali z nami do końca jak i tym, którzy odeszli- wszystko co osiągnęliśmy, nie udało by się bez Was!



























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz